Temperatura rośnie
Faceci to wzrokowcy...ale lubię to.
Temperatura niebezpiecznie podskoczyła w górę, a spódniczki i szorty w przewidywalny sposób straciły na długości. Typowe zagranie damskiej populacji można by rzec, ale...nam jest po prostu gorąco, a że odsłonięcie trochę ciałka wiąże się ze wzrokiem populacji męskiej to już inna sprawa. Szczerze powiedziawszy nie mam nic przeciwko gapieniu się na nogi bądź biust, lecz wszystko ma swoje granice.
Pierwszym przykładem jest wlepianie maślanego wzorku w dekolt pierwszej, lepszej dziewczyny obdarzonej bardziej przez naturę. Ok, niech się patrzą. Tylko panowie błagam, panujcie nad ślinotokiem, bo to naprawdę widać, a wasze szanse u każdej z kobiet topnieją w porównywalnym stopniu co lodowce. I nie wspominając, że wyglądacie jak niemowlak popluty kaszką...
Drugi przykład jest troszkę inny. Uwielbiam męski instynkt. Każdy z aspektów posiadania tejże zdolności mnie fascynuje. Jednakże jeszcze bardziej interesuje mnie jego poskromienie. Jak dobrze wiecie niektóre zawody wręcz wymagają od mężczyzny powściągnięcia niektórych pociągów do płci przeciwnej. Stojąc i patrząc jak nauczyciel wf-u zagaduje w bardzo dwuznaczny sposób do uczennicy(która swoją drogą miała ekchem bardzo skąpą bluzkę) nasunął mi oto te wnioski. Czasami warto się postarać, bo zamiast udanej konwersacji przychodzi tylko obrzydzenie.
I trzeci aspekt jest znacznie przyjemniejszy i jest swoistym apelem. Faceci, my kobiety uwielbiamy wasz wzrok przesiąknięty podziwem i pożądaniem, ale postarajcie się aby wasz instynkt nie zaburzył wam prawidłowego odbioru i zwykłej kultury. Dziękuję, Amen.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam moi szczątkowi, wierni czytelnicy.
Pozdrawiam
Vivenn
Temperatura niebezpiecznie podskoczyła w górę, a spódniczki i szorty w przewidywalny sposób straciły na długości. Typowe zagranie damskiej populacji można by rzec, ale...nam jest po prostu gorąco, a że odsłonięcie trochę ciałka wiąże się ze wzrokiem populacji męskiej to już inna sprawa. Szczerze powiedziawszy nie mam nic przeciwko gapieniu się na nogi bądź biust, lecz wszystko ma swoje granice.
Pierwszym przykładem jest wlepianie maślanego wzorku w dekolt pierwszej, lepszej dziewczyny obdarzonej bardziej przez naturę. Ok, niech się patrzą. Tylko panowie błagam, panujcie nad ślinotokiem, bo to naprawdę widać, a wasze szanse u każdej z kobiet topnieją w porównywalnym stopniu co lodowce. I nie wspominając, że wyglądacie jak niemowlak popluty kaszką...
Drugi przykład jest troszkę inny. Uwielbiam męski instynkt. Każdy z aspektów posiadania tejże zdolności mnie fascynuje. Jednakże jeszcze bardziej interesuje mnie jego poskromienie. Jak dobrze wiecie niektóre zawody wręcz wymagają od mężczyzny powściągnięcia niektórych pociągów do płci przeciwnej. Stojąc i patrząc jak nauczyciel wf-u zagaduje w bardzo dwuznaczny sposób do uczennicy(która swoją drogą miała ekchem bardzo skąpą bluzkę) nasunął mi oto te wnioski. Czasami warto się postarać, bo zamiast udanej konwersacji przychodzi tylko obrzydzenie.
I trzeci aspekt jest znacznie przyjemniejszy i jest swoistym apelem. Faceci, my kobiety uwielbiamy wasz wzrok przesiąknięty podziwem i pożądaniem, ale postarajcie się aby wasz instynkt nie zaburzył wam prawidłowego odbioru i zwykłej kultury. Dziękuję, Amen.
Ponarzekałam, nagadałam się i jest mi lepiej. Ostatnio fascynuję się instynktem mężczyzn i wydaje mi się, że to nie ostatni wpis, który będzie do tego nawiązaniem.
Pozdrawiam
Vivenn
Ufff... zaliczam się do tych co idealnie maskują wpatrywanie się w kobiece piękno.
OdpowiedzUsuńŚwietnie to opisałaś. :)
święte słowa!:)
OdpowiedzUsuń