środa, 1 sierpnia 2012

1.08.2012r

Mam marzenie...

Marzenia są dobrą rzeczą. Często tylko one utrzymują nas przy swoich postanowieniach i zmuszają aby być wytrwałym.
Teraz kiedy leżę na łóżku, zamykam oczy i marzę. Marzę o szczęśliwej, pełnej rodzinie, o szczęściu i przede wszystkim o cudzie. Jednak w mojej obecnej sytuacji ciężko jest mówić o jakiejkolwiek z tych rzeczy. Jeszcze wczoraj moje spojrzenie na świat było zupełnie inne.

"Zakochanie jest cholernym uczuciem. Łazisz jak po środkach rozweselających, szczerzysz się jak debil i myślisz aż nadto pozytywnie. No, a wakacje w tym jeszcze pomagają. Podsumowując jestem jak po psychotropach. Za szczęśliwa."
Tak miał brzmieć początek notki, jednak życie spłatało mi niezłego figla. Albo inaczej, dało kopa w tyłek. Z rozmachu. Tak mocno, że wszystko się zawaliło.

Diagnoza jest prosta jak drut. Nie cholerny kamień na nerce, ale rak. Złośliwy dodatkowo.
Teraz chodzę po pokoju i obijam się od jednej ściany do drugiej. Nie dociera to do mnie. Stracisz ją słyszę głos w swojej głowie. Stracę kolejną osobę, na której tak naprawdę mi zależy. Drugą w tak krótkim czasie. Wiem, że to nie wyrok, ale w tym wieku i z chorobami na swoim koncie ciężko jest powiedzieć o wysokiej szansie na wyzdrowienie.
Miałam nikomu tego nie mówić. Zostawić tę strawę w rodzinie. Ale nie umiem. Muszę komuś to powiedzieć. Inaczej wybuchnę. I tak piszę w zupełności anonimowo. Nikt mnie tu tak naprawdę nie zna. Nie wie jak wyglądam, ani jak mam na nazwisko.

Teraz patrzę na tytuł bloga "myśląc pozytywnie". Cóż za ironia. Aż śmiać się che. Zrobiła bym to, ale wychodzi mi tylko jakiś niezidentyfikowany grymas. Trudno...
Pozdrawiam
Vivenn

14 komentarzy:

  1. Marzenia sa czym pieknym. bardzo odrywaja nas od rzeczywistosci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale czy warto miec marzenia? Najbardziej wkurzajace jest to, gdy marzymy o czymś baaardzo długo i przychodzi taki moment, smutny moment w którym dociera do nas, że nigdy nie spełni się nasze marzenie! :C

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że piszesz, tłumenie w sobie emocji w niczym nie pomoże. Nie poddawaj się i nie rezygnuj z marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie powinnaś tego trzyma w sobie, dobrze, że napisałaś że możesz mieć oparcie w rodzinie, a zakładając bloga zrobiłaś krok do przodu, ponieważ opowiadasz to innym. Będzie dobrze!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja przesyłam anonimowy uścisk. Trzymaj się tam. Ja trzymam kciuki,żeby jednak było dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  6. jeżeli uważasz, że swiat jest okropny, przynosi zmartwienia, ból, problemy to powinnaś, cieszyć się z tego, ze odchodzi. wiem mam dziwny typ rozumowania. przezyła te wszystkie lata wspólnie z tobą, na pewno chce, zebyś byla szczęsliwa i odwrotnie. jezeli istnieje to całe niebo i te czary mary to bedzie szczęsliwym wzrokiem spoglądać na ciebie i wspominac tamte czasy <3 nie martw się, wszystko się ułoży :))

    też ja lubię :) masz rację, takie rozmyslanie mi nic nie pomorze, dziękuję :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Marzenia to cudowna rzecz. Bez nich świat byłby niczym.

    Blogowanie pomaga, nie warto tłumic w sobie emocji, zawsze trzeba gdzieś odreagować. Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, chyba nie ma osoby, której nikt w rodzinie nie spotkał się z rakiem..

    OdpowiedzUsuń
  9. gdyby się dało, juz dawno przestałabym się nad tym zastanawiać :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo jaki fantastyczny post, masz świetny styl pisania. Aż się chce czytać :) Jestem tu pierwszy raz i bardzo mi się tu podoba, masz świetny nagłówek *,*


    Zapraszam do obejrzenia mojego bloga. Może zaobserwujesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przesyłam ci wiele uścisków ! ♥ Trzymaj się !

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymaj się! Przeczytałam kilka postów i wierzę,że możesz myśleć pozytywnie! Przesyłam dużo dobrych myli i uścisków. Pisz kiedy będziesz tego potrzebowała! Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  13. trzymaj się!!! będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  14. będzie dobrze, zobaczysz, wiem, że to słabe pocieszenie, ale musisz trzymać się tej myśli.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za każdy komentarz :*