Powrót do normalności
Siedzę w pociągu. Koła rytmicznie stukoczą wprowadzają mnie w swoisty trans. Mimo, że PKP pozostawia wiele do życzenia lubię jeździć tym środkiem transportu. Cała ta atmosfera mnie mimo wszystko uspokaja. A teraz jeszcze zdarzył się bardzo miły Pan konduktor. Oby takich więcej.Sedno sprawy jednak leży gdzie indziej. Cała ta otoczka podróży składnia mnie do przemyśleń. Nad tym co było, jest i będzie. Niestety poruszam sprawy bolesne i zbyt trudne do rozważań. Jednak jednego jestem pewna: to będzie najtrudniejszy powrót w życiu.
Zdjęcie robione kotletem :3
Jak myślałam tak też się stało. Podjęłam niewłaściwą decyzje, której nie mogę odwrócić w żaden znany mi sposób. Po raz kolejny zaufałam osobie nie zasługującej na to uczucie. Tak jak i spadła na mnie wielka kara, jednakże nie wiem za co. Kiedy człowiek kiedy widzi jak druga osoba cierpi kraja mu się serce, a zwłaszcza gdy kocha się umierającego.
Planowałam, że te wakacje będą cudowną zmianą dla mnie. Chciałam przeżyć wiele wspaniałych chwil i niezapomnianych wieczorów. Niestety los wybrał dla mnie inną drogę. Ścieżkę bólu, osamotnienia i wewnętrznej tortury. Co prawda pierwszy miesiąc minął pod znakiem dobrze spędzonego czasu, lecz drugi przyniósł ze sobą pasmo zniszczeń, na które już nie mam wpływu. Nikomu nie życzę tego co mnie spotkało.
Planowałam, że te wakacje będą cudowną zmianą dla mnie. Chciałam przeżyć wiele wspaniałych chwil i niezapomnianych wieczorów. Niestety los wybrał dla mnie inną drogę. Ścieżkę bólu, osamotnienia i wewnętrznej tortury. Co prawda pierwszy miesiąc minął pod znakiem dobrze spędzonego czasu, lecz drugi przyniósł ze sobą pasmo zniszczeń, na które już nie mam wpływu. Nikomu nie życzę tego co mnie spotkało.
Wybaczcie mi przerwę w pisaniu.
Pozdrawiam
Vivenn
Pozdrawiam
Vivenn